Nakładem wydawnictwa
DROZD od 2003 roku ukazała
się seria 13 książek autorstwa
Wioletty Piaseckiej.
Format A4/ 32 strony, z wizerunkiem autorki na pierwszej stronie
okładki.
Oprawa miękka, klej+ szycie, full kolor, na 50% tekstu
50% ilustracji, kreda 135.
Każdy tytuł zawiera 1- 5 utworów.
Seria nosi tytuł
"Baśnie Wioletty Piaseckiej"
i
składa się z następujących części:
NOWOŚĆ- "Zasłużyć na fiołki"- zawiera jeden utwór;
Część A -
"Zaczarowane
bąbelki"- zawiera pięć utworów;
Część B -
"Bajka na dobranoc"-
zawiera pięć utworów;
Część C -
"Dwie Małgosie"- zawiera jeden utwór;
Część D -
"Bajka o królewnie"- zawiera trzy utwory;
Część E -
"Sześć życzeń
Natalki"- zawiera pięć utworów;
Część F -
"W poszukiwaniu szczęścia "- zawiera jeden utwór;
Część G -
"Dawno temu "- zawiera dwa utwory;
"W poszukiwaniu szczęścia"- wersja rosyjskojęzyczna- zawiera jeden utwór;
Część H-
"Domek marzeń"- zawiera trzy ytwory;
Część I-
"Włóczęga"- zawiera jeden utwór;
Część J-
"Księżniczka dziecięcych serc"- zawiera jeden utwór;
Część K-
"Kluseczka"- zawiera jeden utwór;
Część L-
"Kosmiczna przygoda"- zawiera jeden utwór;
NOWOŚĆ!!! "Zasłużyć na fiołki"
Okładka i grafika: Katarzyna Anuszewicz Powalska
Zamieszczone zdjęcie pochodzą ze zbiorów własnych Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Nałęczowie im. Faustyny Morzyckiej
Książka powstała przy współpracy Wiesławy Jóźwickiej Dyrektora Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Nałęczowie im. Faustyny Morzyckiej
Rok wydania 2007
WydawnictwoL DROZD Centrum Techniki
Format B5
Oprawa twarda
Ilość stron: 40
ISBN: 978-83-924071-0-2
"Dawno temu w czasach dla mnie najszczęśliwszych, gdy byłam małą dziewczynką, znałam czarodzieja. Nie miał kapelusza, z którego wyskakiwałby biały królik, nie miał peleryny ani nawet różdżki. Mimo to wiedziałam, że był prawdziwym czarodziejem. Posiadał coś niezwykłego: dobre, przepełnione miłością serce i szlachetną, czystą duszę. Ze wszystkich ludzi na świecie, jego kochałam najbardziej. Wszystko, co robił sprawiało mu radość. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek był na kogoś zły, nie pamiętam, aby na kogoś krzyknął. Tym czarodziejem był mój tata.
Tata cały dzień ciężko pracował, ale wieczorem, przy blasku lampy naftowej, a niekiedy też w cieplejsze wieczory na ławce przed domem opowiadał mi baśń o przepięknym kraju. O kraju, w którym słowiki, skowronki i drozdy urządzają koncerty w słowiczej dolinie. Mówił, że ludzie tam żyjący mają wielkie i gorące serca, a odwaga ich i męstwo słyną na cały świat. "
CENA DETALICZNA 15 PLN
Część A- "Zaczarowane
bąbelki" -w książce znajduje się pięć baśni, są to: Zaczarowane bąbelki, Bajka o misiu, Leśna bitwa, Zielony Balonik, Kredki.
"Pewnego razu... Tak. Tak właśnie zaczynają się bajki. A gdy tak się zaczynają wszystkie dzieci myślą, że działo sie to dawno, dawno temu. Tymczasem bajki wcale nie muszą dziać się bardzo dawno temu. Bajka, którą wam właśnie opowiadam, mogła zdarzyć się dzisiaj. Było to w sklepie z zabawkami. W sklepie z ogromną wystawą, na której stoją nowoczesne kolorowe zabawki: klocki Lego, lalki Barbie, kolorowe piłki i samochody na baterie. W sklepie tym, oprócz tysiąca kolorowych i doprawdy przecudnych nowoczesnych zabawek, stał stary szmaciany miś. miśkiem tym nikt się zbytnio nie interesował. Był bowiem ze starej dostawy. Tak starej, że nikt już chyba nie pamiętał dnia, w którym miś zjawił się w sklepie. faktem jest, że stał w rogu sklepu i zaczynał już nieco przeszkadzać, gdyż brakowało miejsca na nowe zabawki."
Część B- "Bajka na dobranoc"- w książce znajduje się pięć baśni, są to: Bajka na dobranoc, Bajka o pisarzu, Krzyś i Miś, Piórko, Talent.
"Był sobie pisarz, który lubił pisać bajki dla dzieci. Mieszkał w bardzo starym domu. Wszystko w tym domu było stare: stare meble, stara szfa, stary stół na trzech nogach. Czwarta noga nie wiadomo gdzie i kiedy zginęła. Za starym piecem mieszkał pająk. Jak wszystko w tym domu było stare, tak i pająk mieszkał na starej pajęczynie. Podłoga u pisarza niemiłosiernie skrzypiała ze starości, gdy stąpał po niej swymi ogromnymi stopami. Pisarz nie przejmował się jednak tym, że jest biedny i że nigdy nie będzie miał eleganckich nowych butów, gdyż obok niego mieszkał jego najwierniejszy przyjaciel. Taki na dobre i złe. Tym przyjacielem było Szczęście."
Część C-
"Dwie Małgosie"- zawiera jeden utwór.
"- No dobrze. Przestań płakać. Pomogę ci. Dam ci jedzenie, ale nie ma nic za darmo - zastrzegła szybko. - Jeśli nie chcesz wyszywać, musisz w zamian za jedzenie codzienie sprzątać mi dom, dawać kurom jeść, pielić ogródek i robić wszystko, co każę.
- Dobrze, proszę pani. Zrobię jak pani każe - zgodziła się Magdalenka, która wcześniej nie wiedziała, co to praca, ale która dziś zrobiłaby wszystko, byleby tylko nie być głodna.
Od tej pory, każdego dnia skoro świt, biegła do domu gospodyni. Zmywała, sprzątała, pieliła ogródek i robiła wszystko, co jej kazano. W zamian za to dostawała jedzenie dla siebie i dla Mateusza.
Wieczorami zaś, kiedy zmęczona kładła się do łóżka, Mateusz głaskał jej spracowane dłonie, a ona, zasypiając, śniła o swym różowym pokoju, o Alu, małym rasowym piesku, o babci, która ją kochała ponad wszystko i o rodzicach tak dobrych, jak tylko można sobie wymarzyć. - Że też wcześniej tego nie widziałam? - myślała zdziwiona."
Część D-
"Bajka o królewnie"-
w książce są trzy baśnie. Bajka o pracowitej królewnie, Przygoda w lesie. Kaczuszki.
"Daleko, daleko za górami, za lasami jest królestwo. Krajem tym, niezwykle pięknym, rządzi od wielu lat bardzo potężny i niezwykle odważny król. Pomaga mu w tym śliczna i bardzo mądra królowa. Mają dużo dzieci. Dzieci ich dni wypełnione mają od świtu do nocy. Myliłby się ten, kto myślałby, że czas ten poświęcają na zabawę. O, nie! Są to niezwykłe królewny i niezwykli królewiczowie. Poddani czasami potępiają królową, że tak bogate dzieci nie powinny pracować i uczyć się. Ona zaś z uśmiechem odpowiada:
- Życie tak pełne jest niespodzianek i takie figle nam płata, że nie wiadomo komu, co i w jakim celu się przyda.
Po czym uśmiecha się i szepcze:
- Och, ojcze, dziękuję, że tak wiele mnie nauczyłeś."
Część E-
"Sześć życzeń
Natalki"-
w książce znajduje się pięć baśni, są to: Sześż życzeń Natalki, Kasia, Tęcza, Kapitan Mero, bajka o kotku.
"Trzeci duszek, gdy zobaczył tęczę, przestał myśleć. Wstrzymał oddech i otworzył swoje wielkie oczy w podziwie.
- Skąd u licha tak bajeczne kolory na niebie! - wykrzyknął zdumiony. A że był bardzo niespokojnego usposobienia i myśleć równieź za długo nie lubił, rozpędził się ile sił w nogach.
- Będę błękitem - wykrzyknął jeszcze. I trach!!! Uderzył w sam środek ognistoczerwonego koloru. - Ojojojoj! Ojoj! Ojoj! - wykrzyknął. - Chciałem zostać szlachetnie błękitnym elfem i co ja teraz zrobię ! - wybiegł czym prędzej z tęczy, ale cóż, kolor ognistoczerwony na nim pozostał.
- Cóżeś uczynił głuptasie! - krzyknęły na niego pozostałe elfy. - I co teraz będzie z tęczą? - wołały.
Ale nie to było najgorsze. najgorsze było bowiem to, że ognistoczerwony elf wyglądał jak diabełek."
Część F -
"W poszukiwaniu szczęścia. Baśniowa biografia Andersena"- zawiera jeden utwór.
Rok 2005 to dwusetna rocznica urodzin Hansa Christiana Andersena, która będzie uroczyście obchodzona na całym świecie. Współczesna polska bajkopisarka Wioletta Piasecka, zafascynowana życiem i twórczością pisarza z Odense, w książce pt. "W poszukiwaniu szczęścia. Baśniowa biografia Andersena" pięknym językiem opisała jego losy w konwencji baśni. Jest to wzruszająca, pouczająca i, wydawałoby się, nieprawdopodobna historia. Mimo baśniowego stylu, wydarzenia i postaci są autentyczne. Ponadto barwne ilustracje oddają klimat ówczesnej Danii, a także uzmysławiają czytelnikowi, że rzecz dzieje się w czasie wojen napoleońskich, u schyłku epoki dyliżansów i początku ery pary.
"Wieczorem kiedy mama wróciła do domu Hosi rzekł :
- Mamo. Wyjeżdżam.
- Dokąd? - Zdziwiła się mama, gdyż oprócz babci, która mieszkała obok nich nikogo innego nie mieli na świecie.
- Jadę do Kopenhagi.
- Po co tam jedziesz synku? Nawet nie wiem gdzie jest Kopenhaga.
- Ja też nie wiem mamo, ale jeszcze dziś będę wiedział. Jest to największe miasto w Danii. Mieszkają tam sami sławni ludzie.
- Ale po co tam chcesz jechać Hosi? - pytała wciąż mama.
- Czeka mnie tam sława. Tutaj nie mam żadnej nadziei na lepsze życie.
- Synku, ale jak ty pojedziesz. Nie masz pieniędzy. Nie masz żadnego zawodu. Nawet nie umiesz dobrze pisać. Gdzie będziesz spać? Z czego żyć? Kim będziesz?
- Będę sławny. Mamo, z pewnością sobie poradzę. Wiem jak zostać sławnym. To proste. Najpierw trzeba przejść niezliczoną ilość przeszkód i przykrości, a potem już zostaje się sławnym. Pójdę teraz po list polecający do bardzo mądrego człowieka. On mi na pewno pomoże.
I pobiegł do właściciela drukarni. Nie znał go wprawdzie, ale pomyślał, że tylko bardzo mądrzy ludzie mogą prowadzić drukarnię. Właściciel drukarni był jeszcze w pracy.
- Dobry wieczór - przywitał się Hosi.
- Witaj chłopcze. Co cię sprowadza? - uśmiechnął się starszy człowiek.
- Nazywam się Hans Christian Andersen, mieszkam niedaleko. Myślę, że może mi pan pomóc. Otóż wybieram się jutro do Kopenhagi. Chcę zostać sławny. Czy może mi pan napisać list polecający do Madame Shall.
- Ależ dziecko, nie znam jej wcale! - odparł na to sta- ruszek.
- Jest to słynna tancerka z teatru. Mieszka w Kopenhadze. Znam ją z plakatu. Występowała niedawno w Odense. - wyjaśnił Hosi.
- Synu - westchnął na to właściciel drukarni. - Radzę ci weż się lepiej za jakieś porządne zajęcie. Obok mnie stolarz potrzebuje ucznia. Zaprowadzę cię tam.
- Nie mogę, proszę pana.
- A to dlaczego? - zdziwił się niezmiernie drukarz.
- Bo świat poniósłby wielką stratę, gdybym nie został sławny. Jadę na spotkanie z moim przeznaczeniem. Jadę na spotkanie ze szczęściem, które mnie tam czeka.
Właściciel drukarni podrapał się w brodę. - Co za dzieciak! - pomyślał.
- No, dobrze - zdecydował w końcu - napiszę ci ten list. Choć Bóg mi świadkiem, nie wiem czy on ci się na coś przyda.
- Dziękuję panu - odparł Hosi. Zaś na pożegnanie rzekł - oddał pan dziś wielką przysługę dla ludzkości. Po czym jeszcze raz się pożegnał i pobiegł do domu.
W domu czekała na niego mama wraz z mądrą staruszką, która kazała usiąść Hosiemu przed domem i tam zaczekać. Sama zaś z kart i fusów od kawy przepowiedziała mu przyszłość. Czarowała i czarowała, aż wreszcie rzekła do matki Andersena:
- Syn pani zostanie wielkim człowiekiem. Tylko tyle mogę powiedzieć.
- Cóż? - pomyślała mama - chyba tak musi być. Podziękowała mądrej staruszce. Spakowała synowi niewielki tobołek, a nazajutrz odprowadziła go razem z babcią do pocztylionu, który jechał do Kopenhagi. Hosi pożegnał się z babcią, która nie mogła wypowiedzieć ani słowa, tak strasznie płakała. Widzieli się ostatni raz. Była już bowiem staruszką i wkrótce potem zmarła. Tymczasem Hosi otrzymał od niej i od mamy kilka talarów i ruszył w podróż swojego życia".
Część G -
"Dawno temu "-
w książce są dwa utwory: Dawno temu w Betlejem oraz Bajka o królewnie, piekarczyku i pieczeniu chleba - która doczekała się już adaptacji teatralnej. Spektakl był wystawiany na zakończenie Jarmarku św. Dominika w Gdańsku w 2003r.
"Stół był tak długi, że król i królowa prawie się nie widzieli. Jednak królowa nie chciała jadać posiłków przy krótszym stole, gdyż wydawało się jej, że tak długi stół jest w dobrymn tonie i we francuskim stylu.
Król podczas kolacji obserwował ze zdziwieniem królewnę, która wyczyniała przeróżne grymasy. Puszczała zalotne oczka, poprawiała włosy, stroiła nadąsane miny i uśmiechała się do porcelanowej wazy z zupą borowikową.
- Ech! - westchną król - czas jej iść za mąż.
- Co mówisz, khólu?
- Czas wydać królewnę za mąż - odrzekł król.
- nie hozumiem!
- Męża!!! wrzasnął król.
- Węża?!!! - zdziwiła się niezmiernie królowa. Po cóż ci wąż przy kolacji?!! Nic nie hozumiem.
- Ty nigdy mnie nie rozumiesz - rzekł do siebie król.
- To dlatego, mój khólu, że nie mówisz po fhancusku - odparła ze spokojem królowa.
- Świat jest podły - machnął ręką król i popatrzył na królową.
- Tak, khólu, jest modny, bahdzo modny, a zwłaszcza we fhancji. Pamiętam jak...
- Przestań, pani. Czas nam wydać królewnę za mąż - król przeszedł przez jadalnię i usiadł przy królowej.
- Hacja, khólu - przytaknęła królowa. - Czas Pehełkę wydać za mąż.
- Żeby jej się trafił pracowity mąż - rozmarzył się król.
- Oj, khólu, a na cóż Zuzi phacowity mąż? Lepiej niech będzie bogaty i piękny, a najlepiej Fhancuz. Od czego jest służba? Niech phacuje."
"W poszukiwaniu szczęścia. Baśniowa biografia Andersena"- tłumaczenie na język rosyjski doc. Helena Bilutenko, Uniwersytet w Grodnie (Białoruś), Katedra Filologii Polskiej.
Część H- "Domek marzeń"- zawiera trzy utwory: Domek marzeń, Kasztanki, Miś i pszczoły.
Domek marzeń- "W maleńkiej miejscowości Przystajne malowniczo położonej wśród mazurskich jezior, gdzieś na samym krańcu Polski, żyło sobie dwoje dzieci chłopiec i dziewczynka. I choć wszyscy myśleli, że są oni rodzeństwem, to tak naprawdę rodzeństwem nie byli. Jednak Adaś opiekował się Wiktorią tak, jakby była jego najmilszą siostrzyczką, a Wiktorka ufała chłopcu, jak nikomu na świecie. Nikt nigdy nie słyszał kłótni pomiędzy nimi ani nie widział gniewu. Adaś bez Wiktorki nie szedł na spacer. Wiktorka bez Adasia nie jadła słodyczy".
Kasztaniaki- "A kasztaniaki rzeczywiście zasłoniły drzwi myszki ziemią i liśćmi. Zrobiły to dla zabawy i nawet chciały usunąć przeszkodę, ale knując następny żart, zapomniały o poprzedniej psocie. Małe urwisy z daleka widziały złowrogie miny mieszkańców lasu. Wiedziały, że po takich minach nie można spodziewać się niczego dobrego i że dla nich z pewnością się to źle skończy".
Miś i Pszczoły- " Na skraju lasu stało sześć uli. Pracowite pszczółki, co rano, kiedy jeszcze słoneczko nie zdążyło dobrze się obudzić, wstawały skoro świt i zbierały nektar z kwiatów. O tej właśnie porze nektar jest najlepszy i nasjłodszy, bowiem rosa nie zdążyła jeszcze opaść i doskonale nawilża płatki kwiatków. Pszczółki uwijały się z pracą, by zdążyć przed upałem, który to tak da się we znaki, że i pracować się nie chce i kwiatki przywiędną".
Część I- "Włóczęga"- zawiera jeden utwór.
"Szedł szybkim krokiem. Otulił się płaszczem szczelnie, ale i tak nie mógł się uchronić od przenikliwego zimna i szalejącego wiatru. W połowie drogi ujrzał postać, która stała na drodze. Gdy podszedł bliżej, rozpoznał znajomą sąsiadkę. Była to Paciatowa. Zawsze zjawiała się tam, gdzie jej najmniej oczekiwano. Doktor uchylił czapkę, pozdrowił ją i już miał iść dalej, ale zatrzymała go, wyciągając obie ręce przed siebie. - O, to pan Doktor źle jakoś sypia?! . Paciatowa podeszła do Doktora tak blisko, że czuł jej oddech na policzku".
Część J- "Księżniczka dziecięcych serc"- zawiera jeden utwór.
"Miała tylko dwie sukienki, ale one były tak stare i wypłowiałe, że nie nadawały się nawet do codziennego noszenia, a cóż dopiero, do występu przed taką publicznością. - Mamo, moja mamo, kochana - szeptała dziewczynka idąc rano jak zwykle do fabryki - nauczyłam się pisać i czytać, a taniec to prawdziwa nagroda, ale jutro nastąpi katastrofa. Ludzie będą się śmiali ze mnie. Przecież Kopciuszek musi mieć balową suknię, o tym zupełnie zapomniałam. Ja tego nie przeżyję, nie przeżyję, mamusiu - i dziewczynce łzy popłynęły po policzkach".
Część K- "Kluseczka"- zawiera jeden utwór.
"Była sobie śliczna dziewczynka. Miała ciemne kręcone włoski, które mama co rano zaplatała w dwa fikuśne warkoczyki, śliczne orzechowe oczka, zgrabny malutki noseczek i czerwone usteczka. Usteczka te jednak nie uśmiechały się tak często jak usteczka innych dzieci. Dziewczynka miała na imię Agatka, ale nikt nie pamiętał jej imienia, bowiem cała rodzina i przyjaciele od dawna na śliczną Agatkę wołali pieszczotliwie Kluseczka. To dlatego, że jej małe rączki były pulchniutkie, jej nóżki były tłuściutkie, a brzuszek zadziornie odstający. Mama Kluseczki była dumna ze swojej córeczki jak ładnie i dobrze wygląda. Kluseczka za każdą dobrą ocenę w szkole dostawała od mamy prezent: smaczny deserek. Najczęściej były to lody z ogromną porcją bitej śmietany, posypane orzechami laskowymi i oblane wyborną czekoladą".
Część L- "Kosmiczna przygoda"- zawiera jeden utwór.
Jest to przygodowa baśń o małym chłopcu, któremu przyśniła się gwiezdna podróż.
WSZELKICH INFORMACJI ODNOŚNIE OFERTY
WYDAWNICZEJ ORAZ WARUNKÓW HANDLOWYCH UDZIELA MARIA OBSZAŃSKA,
TEL. (0-55) 232- 50- 97.